Blog

XX BY REVOLUTION – ImagineDay

Kolejna siostra Makeup Revolution już jakiś czas temu wypuściła swoją kolekcję na rynek. W ofercie dostaniemy zarówno produkty makijażowe, jak i pielęgnacyjne. Jako, że marka określa się jako “profesjonalna”, miałam wysokie oczekiwania względem kosmetyków, które testowałam. Dzisiaj przedstawię Wam 3 produkty, które szczególnie mnie oczarowały. Całą kolekcję dostaniecie na stronie notino.pl.

XX BY REVOLUTION QUICK FIXX

Na puder skusiłam się po wielu instagramowych zachwytach. Po formę sypką sięgam zdecydowanie najczęściej – według mnie dużo lepiej radzi sobie z utrwaleniem całego makijażu. Puder przychodzi w bardzo nowoczesnym plastikowym pudełeczku. Wewnątrz dość spore lusterko, które na pewno ułatwi pracę w podróży. Ogólnie już przy pierwszym otwarciu widać, że opakowanie jest przemyślane i przede wszystkim dobrze zabezpieczone. Wieczko jest zamykane na zatrzask, a dodatkowo pod spodem jest folia, która chroni puder przed ewentualną “ucieczką” 🙂 W zestawie otrzymujemy także puszek, więc jeśli któraś z Was woli taką aplikację, to jak najbardziej jest to na plus. Sam puder jest biały, nie zauważyłam żeby rozjaśniał podkład na skórze. W konsystencji jest niesamowicie jedwabisty, aksamitny i miałki. Tak przyjemnego i drobno zmielonego pudru to ja jeszcze nie miałam, naprawdę. Nakładany zarówno gąbką, jak i pędzlem wygląda przepięknie, a pod oczami daje efekt Photoshopa. Jedyny minus, który udało mi się dostrzec to jego pylność – trzeba uważać przy nakładaniu i dozować odpowiednią ilość, aby nie narobić bałaganu w koło.

XX BY REVOLUTION XXPOSURE HIGHLIGHTER

Nigdy nie zawiódł mnie żaden rozświetlacz z Revolution. Jeśli miałabym wybrać drogeryjnych ulubieńców, to na pewno byłyby to produkty właśnie z tej marki. Opakowanie jest w tym samym stylu co puder, również wyposażone w duże lusterko. Wybrałam odcień “focus”, który wpada w złote tony i niestety jest dla mnie za ciemny. Na pewno sprawdzi się latem, kiedy buzia będzie lekko opalona. Ma piękne tłoczenia – ja osobiście uwielbiam takie detale. Daje efekt tafli na skórze, bez zbędnych drobinek brokatu. Cudownie odbija światło i jest wielowymiarowy. Bezproblemowo się rozciera, można też budować stopień intensywności – od ultra delikatnego dzienniaka, po wieczorowe mocne glow. Konsystencję też ma bardzo przyjejmną, nie jest zbyt suchy więc nie powinien tak bardzo podkreślać niedoskonałości. Na pewno przy kolejnym zamówieniu wrzucę do koszyka inny odcień. Na chwilę obecną używam go zawsze w kąciku oka (taki myk fajnie otwiera oko), a na policzek nakładam go w pierwszej kolejności (jako baza pod jaśniejszy rozświetlacz).

XX BY REVOLUTION XX BOMB HYDRA QUENCH

Ta baza to dla mnie zupełna nowość, bo wcześniej nie miałam okazji używać kosmetyku o podobnej formule. Ciężko jest mi jednoznacznie określić konsystencję – przypomina trochę rozcieńczoną galaretkę. W chwili zetknięcia ze skórą wydaje się być lepka, natomiast po rozsmarowaniu pozostawia ją gładką i nawilżoną. Całkiem ciekawe doświadczenie, ponieważ faktycznie jest to produkt mający również właściwości pielęgnacyjne. Bardzo podoba mi się zapach tej bazy. Dość mocno wyczuwalny jest aloes, ale jednocześnie nie jest duszący ani przytłaczający. Opakowanie też nie pozwala przejść obojętnie – kropelki wody na wieczku wyglądają bardzo efektownie! Czy przedłuża makijaż? Nie zauważyłam. Ale na pewno sprawia, że podkład wygląda świeżo i schludnie.

You might be interested in …