Blog

Pierre Renee contour concealer – ImagineDay

Hej, hej! W dzisiejszym poście pod lupę weźmiemy sobie stosunkowo nowy produkt marki Pierre Rene – korektor ‘contour concealer’. W swojej kolekcji posiadam produkty z różnej półki cenowej i jestem zdania, że da się znaleźć korektor warty uwagi za dosłownie parę groszy. Nie wierzycie? Zaraz postaram się Wam to udowodnić 🙂

PIERRE RENE CONTOUR CONCEALER

Po zetknięciu z tym produktem w drogerii stacjonarnej, zamówiłam na notino.pl odcień 04, który zdecydowanie wpada w żółte tony. Ostatnio zauważyłam, że dużo ładniej wyglądają u mnie korektory w mocno żółtej tonacji – zwłaszcza pod oczami, gdzie mam spore zasinienia. Kiedy używam stricte beżowych odcieni, mam wrażenie, że po przypudrowaniu odcina mi się panda. Dlatego właśnie od jakiegoś czasu celuję w ciepłe korektory 🙂 Opakowanie jest bardzo klasyczne ze standardowym ogromnym aplikatorem w stylu ‘jumbo’, dzięki czemu już przy pierwszym pociągnięciu mamy sporą ilość produktu. Rzadko zwracam uwagę na zapach w tego typu kosmetykach, ale tutaj bardzo przypomina mi podkład z Mac’a – studio fix, który pachnie dosłownie jak farba olejna. Na szczęście podczas aplikacji się ulatnia, więc nie jest odczuwalny żaden dyskomfort. Jego konsystencja jest bardzo przyjemna i lekka. Powiem Wam, że nawet na specjalne okazje nie lubię używać takich gęstych ‘past’ pod oczy, bo dodatkowo obciążają delikatną i cienką skórę. Zdecydowanie wolę dołożyć drugą warstwę czegoś lżejszego aby wzmocnić poziom krycia. No i właśnie: krycie, jak z nim? Ze swojego punktu widzenia mogę powiedzieć, że nie jest to korektor, którym przykryjecie niedoskonałości na twarzy. U mnie rewelacyjnie sprawdza się pod oczami i ja osobiście stosuję go tylko w tej okolicy, ponieważ jego pigmentacja nie pozwala mi na więcej. Natomiast sam producent podkreśla, że jest to produkt przeznaczony głównie do skóry pod oczami, więc pod tym względem nie mogę się przyczepić. Z każdym przetestowanym przeze mnie pudrem prezentuje świetnie! Nie zbiera się w zmarszczkach i wygląda jak druga skóra. Co do trwałości to w dolinie łez jest nie do zdarcia. ‘Zjada’ mi się w zewnętrznych kącikach, ale podejrzewam, że to z mojej winy, ponieważ często łzawią mi oczy. Ogólnie oceniam go bardzo dobrze – odstawiłam dla niego nawet swojego wcześniejszego ulubieńca z lovely. Niżej wrzucę Wam zdjęcie z porównaniem kolorystycznym do innych korektorów drogeryjnych 🙂

You might be interested in …