Blog

Nowa marka kosmetyczna: REVOLUTION PRO – ImagineDay

Jakiś czas temu na rynku kosmetycznym pojawiła się marka Revolution Pro – kolejna pochodna dobrze znanego wcześniej MUR. Zrobiło się wokój niej dosyć głośno: influencerki namiętnie wrzucały opinie na temat produktów, a kiedy tych recenzji było już naprawdę sporo, postanowiłam i ja co nieco przetestować. Kosmetyki te mają być bardziej profesjonalne od swoich poprzedników, więc wypadałoby sprawdzić, czy rzeczywiście coś poszło do przodu. Pokażę Wam dzisiaj trzy rzeczy, które udało mi się dorwać na iperfumy.pl: pomadę do brwi, mocno kryjący korektor i paletę rozświetlaczy. Asortyment na tej stronie jest bardzo bogaty i na bieżąco uzupełniany nowościami kosmetycznymi.

REVOLUTION PRO FULL COVER CAMOUFLAGE CONCEALER

Zdecydowałam się na odcień C6 i niestety pod oczy jest odrobinę za ciemny. Mam z nim trochę problem, bo od razu po nałożeniu ma super kolor, ale w przeciągu kilku sekund niesamowicie oksyduje. Zrezygnowałam więc z aplikacji na cienie i używam go na niedoskonałości – czyli policzki i brodę. Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie jego pojemność, bo jest to zaledwie 8,5ml i szczerze Wam powiem, że jak go zobaczyłam to myślałam, że dostałam próbkę. Mimo to, korektor jest wydajny, bo krycie jest na tyle mocne, że wystarczy odrobina produktu do codziennego użytkowania. Pigmentacja jest naprawdę w porządku, ładnie przykrywa wszystkie krostki i zaczerwienienia. Konsystencję ma gęstą, a to dlatego, że produkt ma być formą kamuflażu. Korektor trzyma się bardzo długo, nie roluje się ani nie zbiera w zmarszczkach. Przy następnym zamówieniu na pewno zamówię kolor jaśniejszy 🙂

REVOLUTION PRO 4K HIGHLIGHTER PALETTE

Z tą paletą mam mały problem. Kolory są fantastyczne, pigmentacja niesamowita, ale według mnie to nie są rozświetlacze przeznaczone do makijażu twarzy. Mają formę prasowanych brokatów, które idealnie nadają się do rozświetlania wewnętrznego kącika oka. Niestety nie jest to efekt satysfakcjonującej mnie tafli, dlatego nie używam ich na szczyty kości policzkowych, ale jeśli lubicie błyskotki, to musicie mieć tą paletę. Tak pięknie mieniących się brokatów jeszcze nie widziałam i absolutnie nie żałuję, że okazały się nieprzydatne do twarzy. Znajdziemy tutaj kolor biały, który pod wpływem światła mieni się na niebiesko, szampański uniwersalny odcień dla bladziochów, intesywnie żółte złoto zrobione na styl rozświetlacza Fenty Beauty i bardziej neutralne złoto dla nieco opalonych. Produkt przy zetknięciu z pędzlem niesamowicie się pyli i roznosi po całej buzi, więc przy aplikacji na oko polecam użyć palca, a do twarzy najlepiej użyć zbitego pędzla. Tak jak mówiłam: nie lubię drobinek, ale ta paleta ma MOC i do makijażu oczu to istna perełka!

REVOLUTION PRO BROW POMADE

Na koniec zostawiłam pomadę. Mimo, że nie znoszę swoich brwi to lubię testować nowości, dlatego wiedziałam, że ten produkt na pewno trafi do mojego koszyka. Gama kolorystyczna jest ogromna: od jasnych blondów, po brązy i rudości. U mnie padło na odcień “ash brown”, który jest bardzo zbliżony do mojej ulubionej pomady z Inglota w kolorze 16. Ta z Revolution wpada odrobinę bardziej w chłodniejsze tony. Konsystencję ciężko mi określić, bo w opakowaniu jest bardzo zbita, a po brwi sunie jak masełko. Przyjemnie się z nią pracuje, bez problemów się rozciera i nie robi prześwitów. Trzyma się cały dzień, zmywam ją płynem dwufazowym i jak dla mnie jest to świetne rozwiązanie, bo nie muszę pocierać skóry – wystarczą dwa,trzy przeciągnięcia wacikiem i po pomadzie nie ma śladu. Fajne jest to, że można sobie dostosować intensywność koloru, a nadmiar wystarczy wyczesać szczoteczką. Podejrzewam, że szybko mi wyschnie, bo w opakowaniu jest dość sucha ale mam nadzieję, że połączenie z duraline da radę 🙂

You might be interested in …