Hej wszystkim!
W dzisiejszym wpisie skupimy się na produktach marki Ibra, a to dlatego, że w paczuszce od drogerii internetowej ladymakeup.pl dostałam kilka nowości do przetestowania. Zacznę może od tego, że wcześniej nie miałam styczności z ich kosmetykami – używałam jedynie gąbeczki do podkładu, którą szczerze bardzo polecam 🙂 Pod lupę weźmiemy sobie kultowy sypki puder, rzęski i inną wersję blendera.
IBRA TRANSPARENT POWDER
O tym produkcie nasłuchałam się w internecie tyle dobrego, że nie wyobrażacie sobie mojego szczęścia kiedy ujrzałam go w swojej przesyłce. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nowe opakowanie. Na pierwszy rzut oka jest bardzo solidne: z lusterkiem, puszkiem i siatką, dzięki której puder będzie zabezpieczony. U mnie się to nie sprawdza, bo tasiemka, która oddziela środek od całej reszty mi się odkleiła i teraz przy każdym użytkowaniu puder jest dosłownie wszędzie. Muszę opatentować jakiś sposób na to, bo niestety w ten sposób marnuję dość sporo produktu. Pomińmy zatem kwestię tego opakowania i przejdźmy do pozytywów, których znalazłam dość sporo 🙂 Sama struktura pudru jest genialna – bardzo drobno zmielony i niesamowicie aksamitny w dotyku. Wydaje mi się, że jego formuła jest na tyle lekka i przyjemna dla skóry, że nada się do każdego rodzaju cery. Pod oczami wygląda naprawdę ładnie – testowałam go z korektorem Loreal, Lovely oraz Mac i z każdym się “lubi”. Nałożony na całą twarz za pomocą gąbki daje po prostu efekt Photoshopa. Przepięknie wygładza i przede wszystkim nie pozostawia flashbacku. Co do jego trwałości to oceniam ją na 4+, bo jednak po tych 4/5 godzinach wymaga dołożenia w strefie T. Natomiast na innych partiach twarzy trzyma się doskonale! Bardzo fajny produkt w rozsądnej cenie. Jeżeli nie miałyście okazji się z nim “zapoznać” to koniecznie to zróbcie 🙂
IBRA LASHES “GLAM 500”
Sztucznych rzęs używam jedynie do makijaży typowo instagramowych. Podejrzewam, że wynika to z mojego braku wprawy w ich przyklejaniu, więc na co dzień się z nimi nie bawię. Rzęski, które mam od Ibry to model “glam 500”, które są bardzo gęste, bardzo długie i powiedziałabym, że nawet trochę dramatyczne. Ja z reguły nie sięgam po takie, natomiast kiedy użyłam ich do jednego makijażu, to powiem, że się zakochałam w efekcie jaki dają. Niżej wrzucę Wam zdjęcie jak się prezentują na oku. Co do samej pracy z nimi: rzeczywiście nie jestem jeszcze mistrzem w doklejaniu sztucznych rzęs, a z tym modelem naprawdę w miarę dobrze mi poszło. Pasek mają bardzo plastyczny, dzięki czemu same dopasowują się do kształtu oka. Przez to, że są podkręcone – fajnie otwierają i powiększają oko. Jeżeli lubicie mocniej podkreślone oko, to ta para będzie dla Was idealna.
IBRA MAKE UP BLENDER SPONGE
Wcześniej używałam czarnej wersji tej gąbeczki i jeśli śledzicie mnie na moim Instagramie (klik) to doskonale wiecie, że w moim odczuciu przebiła oryginalny beauty blender. Tym razem w moje ręce wpadła różowa, i już od pierwszego użycia wiedziałam, że będzie równie dobra. Jest to jedyna gąbka z mojej kolekcji, która nie wchłania tak dużej ilości podkładu. Świetnie się też domywa – przy niewielkim wysiłku jestem w stanie doczyścić ją tak naprawdę do zera. Dla porównania: beauty blender tracił kolor i niestety nigdy nie mogłam wyczyścić resztek produktów. Ibra jest też bardzo trwała. Czarną gąbkę wyrzuciłam chyba dopiero po ok. 9 miesiącach użytkowania, gdzie zwykle robię to po 4/5, bo gąbki już się nie nadają do aplikacji. Dla mnie na chwilę obecną jest to wciąż numer jeden.
Bardzo ładnie to wygląda! Brakowało mi jeszcze podania cen produktów, ale i bez tego Twoja recenzja była świetna.
Zapraszam do mnie
Wow, muszę przyznać, że te rzęsy naprawdę robią niesamowite wrażenie! Fajny, merytoryczny tekst, dzięki któremu rzeczywiście można wyrobić sobie zdanie na temat produktu. Trzymaj tak dalej i zapraszam też do siebie 🙂
Rzęski prezentują się wręcz obłędnie, w opakowaniu wyglądają na o wiele, wiele większe, a tu taka delikatność, super 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Mam tą gąbeczke, i potwierdzam że jest rewelacyjna 😀
Już dawno planowałam kupić rzęsy, z tym że u mnie również do zdjęć (zdjęłam przedłużane, bo za bardzo lubię kombinować z makijazem i trochę mi przeszkadzały),tylko nie mogłam się zdecydować które 😀
Na puder też się skuszę 😀
Pozdrawiam
Lili